niedziela, 26 października 2014

Moja Żona- moje życie.

    Dziś coś innego. Piszę ostatnio o roli mężczyzny jaką odrywa w obecnych czasach. Kim jest dziś mężczyzna, jaki powinien być a jaki nie. Jednak dzisiejszy wpis dotyczyć będzie Kobiety. Kobiety mojego życia. Trudno pisać o osobie bliskiej, którą darzy się uczuciem miłości by nie być posadzony o stronniczość. I tak będzie pewnie tym razem- trudno. 

   Chciałbym dziś powiedzieć parę słów o obecnej żonie.
Zdjęcie
 Żona Gosia wraz ze mną w Międzyzdrojach. Czyż nie piękna?!

   Jak wspomniałem nie jest łatwo pisać o kimś kto towarzyszy człowiekowi na co dzień. Brakuje słów by oddać to co tworzy przy mnie ta osoba. To jest moja bezpieczna przystań do której można spokojnie zawinąć mimo burzliwych fal jakie niesie życie. 

   Moja Małgorzata to człowiek pisane przez duże C. Mało jest takich ludzi.
Swą osobowością się realizuje w zawodzie, który jest obecnie w Polsce bardzo i to bardzo niedoceniany- pielęgniarki. Różne osoby trafiają do tego zawodu, jedni zwiedzeni mitem niesienia pomocy, inni strojem, rolą jaką odgrywa się towarzysząc lekarzowi w zabiegach itp.
Moja Małgorzata to jednak inny przypadek- to pielęgniarka Z POWOŁANIA.
Po czym to poznałem? Po tym jak po powrocie z dyżuru zamiast odpoczywać przeżywa cierpienia pacjentów. Po tym jak potrafi opiekować się chorymi i strudzonymi życiem osobami starszymi, będącymi pod jej opieką, wciągając w to mnie by dowieść tych biednych ludzi na badania, konsultacje.
Gosia ma ogromne serce! Czasem nawet zazdroszczę tym pacjentom  nad których losem zastanawia się – jak im pomóc. 
Może dzięki Niej jeszcze żyję. To Ona właśnie, mimo moich protestów, zawiozła mnie do szpitala i nie pozwoliła bym z niego wyszedł przed konsultacją z lekarzem gdy miałem zawał serca.
To właśnie Ta Kobieta potrafiła zjednać swą dobrocią i uśmiechem moją rodzinę i sprawić by wszyscy bez wyjątku pokochali ją jak swoją.
Celowo nie pisze o jej wyglądzie, bo przecież to rzecz gustu, dla mnie jest PIĘKNĄ Kobietą. 
Piękno człowieka polega nie tylko na wyglądzie ale również na tym co człowiek sobą reprezentuje, jakie wartości i jaki jest dla swych bliskich.
Moja Małgorzata, potrafiła samodzielnie, dzieląc swe siły na życie zawodowe i rodzinne wychować troje chłopaków na uczciwych i wartościowych ludzi. Wykształcić ich i mimo niedocenianej pracy zapewnić im prawdziwy dom, dom do którego mogą i chcą wracać. To trudna sztuka zapewnić środki na studia dla dzieci z pensji pielęgniarki oraz tak pokierować ich życiem by wiedzieli jak trudną sztuką jest życie i jak sobie radzić z problemami które niesie.
Jej dzieci, dzięki wpojonych przez Gosię umiejętnościom, potrafiły nie tylko studiować, ale tez znaleźć pracę, przyjaciół, grono znajomych. 
Mojej żonie jedynym problemem z którym nie może dać sobie rady jestem chyba ja. To jednak pozostawiam na inny temat wpisu.
Żeby ten wpis nie był jednak zbyt laurkowaty dodam tylko, że w swej mądrości potrafi jednak być jak człowiek doświadczony, który chce sprawić by wszyscy musieli doświadczyć tego czego i ona doświadczyła. Choć nie dosłownie, ale potrafi godzinami roztrząsać problem na wszelki możliwe sposoby, by dojść do wniosku do którego można dotrzeć po trzech minutach. Dlatego wszyscy domownicy woleli by szybką gwałtowną domową burze niż to długotrwałe monologi.
Kocham, tą Kobietę bo jest Kimś, dla kogo warto żyć i warto byłoby umrzeć.
Kocham ją bo pomimo że sprawiam jej trochę problemów, chce być ze mną.
Wdzięczy jej jestem, że towarzyszy mi we wszelkich sytuacjach, w teatrze, na operze, na imprezach plenerowych, na spotkaniach literackich- mimo, że to (jak przypuszczam) nie są jej bliskie klimaty. Dla Niej uczestniczę w zabawach sylwestrowych,  towarzyszę na festynach (choć to nie moje klimaty). 
Po prostu KOCHAM TĄ DZIEWCZYNĘ.

I tym kończę na dziś.
P.S.
Obecnie pisuję rzadziej bo zbieram materiał, jak mi się wydaje interesujący, na kilka następnych artykułów. Takie jest życie, że samo podrzuca coraz to nowe tematy tylko jak mówił klasyk „by język giętki potrafił mówić, to co pomyśli głowa”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz