Pisałem już o tym
co było, a teraz napiszę o tym co chciałbym w tym roku osiągnąć.
Jakie mam plany, zamierzenia i postanowienia.
Pokrótce to można
by napisać- postanawiam naprawić to co zepsułem w tym roku. Takie
jednak postawienie sprawy to pójście na łatwiznę. Muszę stawiać
sobie cele do osiągnięcia tak by znaleźć odpowiednie narzędzia i
sposoby do ich realizacji.
Co muszę
zrealizować.
Przede wszystkim
poprawić sytuację finansową i to na tyle by znów cieszyć się
pełną swobodą i móc realizować nasze plany
podróżnicze. To nad czym teraz próbuję pracować ma mi w tym
pomóc, dzięki pomocy szefa mam nadzieję, że to się uda.
W mijającym roku
poznałem dość ciekawy projekt łączący moją pasję z
możliwością zarabiania pieniędzy. Tu też mogę liczyć na
wsparcie zaangażowanych w ten projekt dwóch kobiet, które miałem
zaszczyt poznać.
Teraz o tym co
chciałbym by się udało zrobić.
Mam zamiar
przynajmniej raz być na parę dni w Bieszczadach. Kiedy? Dokładnie
nie wiem, może nie sam z żoną lecz w większym towarzystwie, tak
by pokazać innym jak piękne są to okolice.
Dla mnie to będzie
naturalne odwiedzenie domu rodzinnego, spotkanie z rodzicami i
rodzeństwem.
Chciałbym też
spędzić kilka dni nad wodą, a więc morze lub jezioro latem-
wypocząć też kiedyś trzeba.
Następny Sylwester
chciałbym spędzić z żoną albo w Paryżu albo jeśli finanse
pozwolą na statku podczas rejsu po Morzu Śródziemnym- to takie
moje marzenia.
Kontynuacja remontu domu czyli wykonanie w końcu ocieplenia i elewacji - dość kosztowna impreza ale zobaczymy co się da zrobić.
To co chciałbym
zrealizować ale nie koniecznie.
No cóż, tu mogę
wymienić rzecz która zdaniem mojej żony i lekarzy winno znaleźć
się w pierwszej kategorii ale znając siebie to chyba nie ma dużej
szansy na realizację – rzucić palenie ( w końcu).
To tak po pokrótce
spisane postanowienia noworoczne. Niby nic konkretnego, bo czyż
można planować coś konkretnie gdy sytuacja jest dość płynna i
zmienna?
Jest też dużo
drobiazgów które chciałbym mieć, lub też zrobić ale nie planuję
je na konkretny czas, nie mają też tak wielkiego znaczenia by
wymieniać je tu i teraz.
Jako facet –
gadżeciarz to mógłbym popaść w drobiazgowość przy wyliczaniu
co chciałbym mieć lub do czego dążyć.
Najważniejsze to by
w tym nadchodzącym roku ŻYĆ. W końcu zacząć żyć swoim życiem
i realizować się jako mąż, ojciec i „głowa rodziny” a nie
jako właściciel firmy ratujący to czego uratować się nie da,
prywaciarz robiący dobrą minę do złej gry.
Przyszły rok to dla
mnie okres zmian, czas gdy chciałbym wrócić do postawy jaką
miałem i z jakiej w sumie byłem zadowolony- być sobą, żyć tak
by nie krzywdząc innych być sobą. Nie „naginać się” by innym
się przypodobać lecz tak by współżyć z tymi którzy mnie
zaakceptują takim jakim jestem. Ustalenie hierarchii wartości i
zadań na właściwych pozycjach powinno tylko pomóc w realizacji
tych postanowień.
To co napisałem
jest wytycznymi do realizacji, jak zaś będzie się to rozwijać w
ciągu roku i jaki będzie efekt końcowy to zobaczymy już za rok.
Tyle jest rzeczy
zmiennych w naszej rzeczywistości, tak niestabilna sytuacja zarówno
gospodarcza jak i społeczna, że te wszystkie postanowienia równie
dobrze mogą stać się tylko ideą jak też i mogą zostać
zrealizowane w czasie krótszym niż rok.
Zobaczymy.