czwartek, 11 września 2014

Uśmiech- klucz do życia.

   Na wstępie muszę przeprosić za tzw. literówki. Po napisaniu publikuję bez czytania tekstu. Dlaczego? Ponieważ gdybym zaczął czytać i poprawiać, znowu poprawiać to prawdopodobnie nie tylko zmieniłaby się pisownia lecz i treść a więc i sens wypowiedzi. Nie chcę by dochodziło do niezamierzonej konfabulacji a to znając siebie musiałoby się tak skończyć.

   Kiedyś na warsztatach dziennikarskich uczono mnie, że pisanie artykułów polega na wykreślaniu zbędnych informacji z tekstu. Tak kiedyś robiłem ale dziś …. to już nie działa ( przynajmniej na razie). Chcę by to co piszę było pisaniem „ na gorąco” czyli tak jak myślę w tej chwili.


   Wracając do tematy „Uśmiech” to mam pytanie czy oglądacie serial „Mentalista”?
Normalny serial kryminalny klasy C lub może nawet i D ale nie fabuły są tu interesujące dla mnie ale postać tytułowego bohatera. Człowiek  ten ma prawie zawsze uśmiech na twarzy. Jego optymistyczne nastawienie do otoczenia i ten uśmiech – powoduje, że oglądam ten serial i chciałbym na swej drodze spotykać równie uśmiechniętych ludzi.

  Uśmiech na twarzy oznacza nie tylko radość ale i pozytywne nastawienie do spotykanych ludzi. Kiedyś już sam zauważyłem, że uśmiechniętym ludziom żyje się lepiej a na pewno łatwiej. Pozytywne nastawienie przyciąga ludzi, przecież przyjemniej nam przebywać w towarzystwie ludzi optymistycznych i radosnych niż ze smutasami, którzy zadręczają nas swoimi problemami, zmartwieniami. Łatwo zrobić sobie test i samemu sprawdzić jak działa uśmiech nawet z trudnych sytuacjach. Spróbować załatwić jakąś sprawę w urzędzie wchodząc do biura z uśmiechem na ustach i radosnym powitaniem „Dzień dobry” - no, oczywiście nie może to być zbyt przesadzona mina, by nie wyjść na idiotę. Urzędnik lub urzędniczka na pewno nie pozostanie obojętny (a) nawet gdy nie odwzajemni naszej euforii ze spotkania to jednak pozostanie zapisany w podświadomości pozytywny, emocjonalny zapis pierwszego wrażenia. Zresztą sami wiemy jak trudno odmówić jakiejś prośbie skierowanej do nas z uśmiechem. Uśmiech to taki załącznik. Oczywiście trzeba znać granicę i miarę naszej radosnej postawy.

    Amerykanie już dawno odkryli siłę uśmiechu i doprowadzili to do aż do przesady. Powiedzenie „ Uśmiechnij się” jako lek na każdą chandrę, kłopot, zmartwienie to pewnie przesada i doprowadzić może do napięć emocjonalnych. Amerykanin nawet gdy stracił pracę, żona go rzuciła, samochód „nawalił” , dom zajął komornik na pytanie- co u ciebie? - odpowiada z uśmiechem „Wszystko OK”.

   Może nie w aż takim stopniu nie na taką skalę ale przydałoby się i u nas trochę więcej uśmiechu na ulicach, pozytywnej energii i optymizmu w postrzeganiu przyszłości – i tego na koniec Wam wszystkim życzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz