środa, 24 września 2014

Rosja i Świat- dwie rzeczywistości a sprawa polska.

   Nie tak dawno pisałem o rosyjskiej propagandzie w artykule „Putin gieroj” aż tu dzisiaj czytam http://natemat.pl/117443,rozmawialem-z-rosyjska-dziennikarka-o-putinie-czulem-sie-jak-w-innym-swiecie i jakbym miał de javu.

Widać, że nie tylko zwykli Rosjanie ale i dziennikarze uważający się za niezależnych mają przeświadczenie o dobrej woli Putina i złych zamiarach zachodu Europy i prezydenta USA.

   Zgadzam się w pełni z panem Świderskim – oni żyją jakby w innej rzeczywistości. Takie zderzenie dwóch światów to jest coś co warto przeżyć. Zaczyna się człowiek zastanawiać czy jego osąd i źródła informacji są prawdziwe i czy w ogóle może wierzyć swoim własnym zmysłom skoro jego doświadczenie jest negowane u podstawy przez kogoś innego z taką pewnością i żarliwością godną najprawdziwszej prawdy.
Niesamowite.

   Myślę sobie, że może dobrze by było gdyby jednak Polska miała za przywódcę kogoś podobnego do Putina. Pogoniłby do roboty związkowców, którzy pasożytują na przedsiębiorcach a interesy robotnicze interesują ich tylko gdy ich własne posady są zagrożone. Wprowadziłby w końcu prawdziwa reformę ZUS i zlikwidował KRUS- na co nikt nie chce się zdecydować bo ryzykowne politycznie. Wzmocniłby przemysł zbrojeniowy poprzez niezależny handel bronią oraz zakupy dla własnej armii. Mógłby wprowadzić reformy finansów państwa, służby zdrowia, sądownictwa, administracji itd. czyli tych wszystkich obszarów gdzie reformy są pilnie wymagane ale żadna siła polityczna tak naprawdę nie jest zainteresowana ich wprowadzeniem gdyż groziłoby to przegraną w następnych wyborach bo nie byłoby to przyjemne dla wielu środowisk, które czerpią kolosalne zyski z tego bałaganu jaki jest teraz. 
Mógłby wprowadzić gdyby nie liczył się z nikim a władzę trzymał tak - jak Putin.

   Może przydałby się ktoś na miarę Piłsudskiego po Zamachu Majowym, gdy skończył „dupokrację” czyli zamieszanie w sejmie i niemoc parlamentarną. Prawda, że w Berezie Kartuskiej zamroził co niektórych polityków, którym stawia się dziś pomniki ale chyba nie było innego wyjścia.
To właśnie zmiany po przewrocie postawiły na nogi rozchwianą gospodarkę (choć nie od razu) i skierowały kraj na tory rozwoju. Nie było to łatwe w dobie kryzysu i konieczności scalenia w jeden organizm trzech zaborów, gdzie różnie były ukształtowane społeczeństwa. Tak na dobrą sprawę do dziś widoczne są różnice pomiędzy regionami zaborów.
Może właśnie ktoś taki nie tylko przywróciłby właściwy kierunek rozwoju gospodarki i tym samym zmniejszył emigrację młodych, najbardziej aktywnych i przedsiębiorczych ludzi. Może powróciłaby na stałe nasza duma narodowa, która cierpi czasami gdy Polska traktowana jest li tylko jak rynek zbytu, dostawca żołnierzy walczących i narażających życie w imię obcych im interesów ale i dla idei „Za Waszą i Naszą Wolność.”

Może taki ktoś już jest ale go nie widać, bo choć J. Kaczyński ma aspiracje ale jest zbyt małym a może małostkowym politykiem a tu potrzeba MĘŻA STANU.

Jakby ktoś takiego zobaczył niech da znać.

P.S.

Lwowski Batiar na stanowisku szefa MSZ to chyba pomyłka.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz