sobota, 6 września 2014

Pisać jak Balzac...

Tak, pisać jak Balzac!

   Jedni nazywali go wyrobnikiem pióra inni utalentowanym pisarzem. Pisał dużo … bo musiał. Jego barwne życie powodowało, że nawiedzali go prawie stale wierzyciele domagając się swoich pieniędzy. Te zaś były traktowane przez niego instrumentalnie, nie stanowiły celu jego działania lecz narzędzie pozwalające na życie. Życie na poziomie, trochę hulaszcze lekko awanturnicze- barwne.

Jego wierzycielom własnie zawdzięczamy bogatą twórczość.
Balzac pisał lekko, miał bogatą wyobraźnię, talent i warsztat. Z tezami jakie stawiał w swych powieściach zdarzało mi się nawet polemizować, gdyż były zbyt „łopatologiczne” i aż mnie korciło żeby nawet dla zwykłej przekory mówić – nie, to nie tak.

   Powieści Honoré czyta się do dziś dobrze, nie straciły na lekkości, przystępności języka, wciągającego sposobu narracji.

   Mnie zaś frapuje zupełnie coś innego.
Systematyczność pisania. Nie czekał na wenę twórczą tylko jak rzemieślnik siadał codziennie do pisania. Nie czuć w jego prozie, że to jest pisanie wymuszone.
Chciałbym też mieć ten dar-talent pozwalający na codzienne przelewanie myśli na papier (!?) a raczej na … monitor czy też serwer, w sposób interesujący i wciągający.

 I tu Was zaskoczę

Ciąg dalszy nastąpi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz