niedziela, 1 lutego 2015

Św. Mikołaj z Hiszpanii -kto by pomyślał.

   Obiecałem, że gdy tylko wyjaśni się sprawa otrzymanego „z znikąd” zegarka dam znać, o co w tym chodziło.

    Jak się okazuje, Św. Mikołaj zamieszkał w Hiszpanii a w jego rolę wcieliła się osoba o niku „alhambra”- pięknie, no nie?

    I jak tu nie wierzyć w Św. M. , jak tu nie wierzyć w ludzi? Jakim zrządzeniem losu czasem nasze marzenia trafiają do osób chcących choć trochę pomóc w ich realizacji? Trochę żałuję , że nie napisałem o np. nowym samochodzie. :-)
Tyle teraz naciągaczy, kombinatorów, że trzeba uważnie się rozglądać by nie wpakować się w kłopoty- to powoduje nieufność do ludzi, podejrzliwość.

Dostałem maila od tego wspaniałego człowieka i trochę uspokoiłem się o to czy nie otrzymam jakąś fakturę lub nakaz zapłaty- do czego to doszło, że gdy spada na nas coś dobrego uważamy , że musi się coś za tym kryć?
Dlaczego sądzimy, że nie ma nic za darmo a na wszystko musimy zapracować?
Przecież to nie tak działa. Otrzymujemy od losu , ludzi to co potrzebujemy i to o czym naprawdę marzymy. Jak ktoś czytał „ Prawo przyciągania” wie o czym piszę.
Nie będę opisywał zasad działania tego prawa, bo każdy może książkę przeczytać lub obejrzeć film, powiem tylko, że to działa. Tylko „ktoś” nam tak miesza w głowach od dzieciństwa, że żyjemy w przekonaniu, że na wszystko musimy sobie zasłużyć lub zapracować.
Przecież już w Ewangelii czytamy jak Jezus w czasie jednego ze swoich kazań porównuje ludzi do ptaków które nie orzą nie sieją a żyją i radują świat swą obecnością.

   Trochę „poszybowałem w górnolotności myśli” więc schodząc na ziemię jeszcze raz dziękuję „alhambrze” za wspaniałą niespodziankę i za zaproszenie do Alhambry.

   Trochę to daleko, ale może znajdę w moim klubie taką wyprawę do Hiszpanii by tam się zabrać i spotkać z darczyńcą- na pewno będzie ciekawie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz