środa, 21 stycznia 2015

Czas ruszyć w świat czyli wrocławskie spotkanie.




   W ostatnią sobotę miałem okazję przebywać na spotkaniu z niesamowicie pozytywnie nakręconymi ludźmi- podróżnikami. Taka atmosfera, jaka panowała od pierwszych chwil spotkania jest naprawdę rzadko dziś spotykana.

   Przyjechali na to spotkanie ludzie z różnych miast Polski by wspólnie porozmawiać o tym jak to wspaniale jest podróżować, jak dali się porwać siedzącemu gdzieś tam w nich pragnieniu poznania świata, jak podróże stały się ich pasją. Dla niektórych stało się nie tylko pasją, ale sposobem na życie a nawet na zarabianie pieniędzy (na podróże).

Spędzanie wczasów w ciekawych miejscach i luksusowych warunkach za niewielkie pieniądze to też sposób na poznanie ludzi z innych krajów – podobnych pasjonatów.

   Przyznam szczerze, że na początku czułem się trochę wyalienowany, gdyż uczestnicy witali się jak starzy dobrzy znajomi, ich rozmowy to albo wspomnienia ze wspólnych pobytów lub opowieści gdzie byli ostatnio. Dla mnie to na początek trochę inny świat. Opowieści o limuzynach podstawianych dla nich przez hotele, cztero- lub pięcio- gwiazdowych hotelach i wyżywieniu to tematy dla mnie raczej obce, bo doszedłem do trzech gwiazdek na Ukrainie i Rumunii a wiadomo, że tam to zawyżona ocena.
Jednak atmosfera, jaka panowała sprawiła, że poczułem się jakbym został włączony do rodziny, do dużej „niebieskiej rodziny”. Dlaczego niebieskiej? To wyjaśnię już tym, którzy będą zainteresowani przyłączeniem się i wspólnymi wyjazdami.

   Nie będę wyjaśniał tu, jakim zrządzeniem losu znalazłem się na tym spotkaniu, ale podsumowując stwierdzam, że warto było poświęcić jedna sobotę. Klub jednoczy ludzi z różnych środowisk, są tu pracownicy naukowi uczelni wyższych, biznesmeni, robotnicy, prawnicy i tak naprawdę trudno mi jeszcze powiedzieć, z jakich kręgów się jeszcze wywodzą – jednoczy jedna pasja ciekawość świata.

   Czyż jest na tym świecie coś, dającego tyle radości, co relaks w przepięknym otoczeniu, egzotycznym klimacie i do tego wśród przyjaciół? Czy można jeszcze sobie coś lepszego wymarzyć? A gdy dodamy do tego fakt, że im więcej podróżujemy tym mniej te wyjazdy kosztują to już całkiem robi się przyjemnie.

   Wspomniałem już o tej ciepłej atmosferze, ale uderzająca jest relacja łącząca ludzi, którzy wspólnie odbyli kilka wyjazdów- to jakaś więź towarzyska i chyba nie tylko, bo z rozmów wywnioskowałem, że też wzajemna pomoc w różnych sytuacjach życiowych. Ciekawe i bardzo budujące.

Po takim spotkaniu człowiek wraca do domu naładowany pozytywną energią.

Nic tylko podróżować, szukać miejsc wartych zobaczenia i w drogę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz