piątek, 14 listopada 2014

W niedzielę - do urn! Parę słów przed ciszą wyborczą.

   Od dziś zaczyna się cisza wyborcza więc parę słów o polityce.
 Te wybory, do których pójdziemy w niedzielę, choć naznaczone piętnem polityki to jednak wybór ludzi którzy będą nas reprezentować na szczeblu lokalnym. Nie gra tu zbyt wielka rola skąd kandydaci na radnych pochodzą, z jakich ugrupowań startują, ważne kim są jako uczestnicy życia społeczności lokalnej. Ważne co sobą reprezentują. Chyba ciągle nie doceniamy rangi tych właśnie wyborów.
Samorządy w dużym stopniu decydują o jakości życie w naszej gminie, naszym mieście i dlatego nie można sobie odpuścić i „olać” wyborów. Musimy iść i zagłosować na najlepszych, ważna partia do jakiej należy ale co potrafi i co umie zrobić. Gdy oddamy głos to bierzemy udział w decydowaniu, gdy nie pójdziemy nie będziemy mogli mieć pretensji do nikogo za złe zarządzanie naszą małą społecznością.
Dlatego też namawiam:
 

Idźmy w niedzielę do urn, oddajmy ważny głos!

A teraz moja subiektywna ocena sceny politycznej w Polsce na dziś.

Platforma Obywatelska
- od dawna nie jest obywatelska a raczej gra interesów przedsiębiorców,lobbystów i reprezentuje raczej bogatych. Niby ma zamiar budować średnią klasę i na niej się opierać- ale to tylko deklaracje. Partia jest na tyle nowoczesna, że przyciąga młodych ludzi w miastach i to oni tak naprawdę mają szanse na realizacje swej wizji państwa. Jej program jest atrakcyjny na biznesu i pacodawców, lecz niestety zwykły obywatel na prowincji został jakby zapomniany- szkoda.

Prawo i Sprawiedliwość-  szacunku dla prawa ani dla sprawiedliwości tam się nie da dopatrzeć. Szczytne hasła okazują się zwykłą obłudą. Prawicowa retoryka narodowo- chrześcijańska jest pomieszana z lewicowymi hasłami socjalnymi. Trudno dopatrzeć się logiki w godzeniu niektórych postulatów jak na przykład wspieraniu przedsiębiorczości i z drugiej strony oparcie się na związkowcach, wyciąganie ręki po pomoc od państw zachodnich przy jednoczesnym dążeniu do polityki mocarstwowej i stawianiu warunków naszym sąsiadom. To jest partia ze stygmatem żądzy władzy jej przywódcy.
 
Twój Ruch- to nie jest „ mój ruch” ani jak przypuszczam „twój ruch” drogi Czytelniku. Roztrwonione zaufanie jakim był obdarzony Ruch Palikota powoduje, że coraz mniej ludzi utożsamia się z tym ugrupowaniem. Nieprzemyślane działania, nierozsądne wypowiedzi lidera spowodowały odwrócenie się elektoratu i zaprzepaszczenie szansy na budowę nowoczesnego państwa świeckiego, gdzie religie są prywatną sprawą obywateli a nie „wiodącą siłą narodu”.
 
Polskie Stronnictwo Ludowe- też raczej z ludem nie ma wiele wspólnego, często słyszy się opinie, że struktury stronnictwa to swoiste biura pracy dla rodzin działaczy. To ugrupowanie wejdzie chyba do koalicji z każdym kto zaoferuje stanowiska. Reprezentuje raczej grupy Agro-biznesmenów i farmerów a nie zwykłych rolników, dlatego poparcie na wsi jest raczej tradycją niż przemyślanym działaniem.
 
Sojusz Lewicy Demokratycznej- partia niby lewicowa ale o programie często bardziej prawicowym niż PO. Przewodniczący podobnie jak i elektorat to raczej beton polityczny. Millera jako polityka cenię za instynkt i umiejętność gry politycznej. Raz mnie tylko rozczarował zadając się Samoobroną, ale po takim upadku potrafił się podnieść i ponownie stanąć na czele ugrupowania. Partia trochę niezdecydowana kogo ma tak naprawdę reprezentować, czy ludzi pracy, bezrobotnych czy też pracodawców- chętnie ze wszystkimi zawarli by pakt ale tak się nie da i stąd trudności w zdobyciu władzy samodzielnej.

   Pozostaje jeszcze plankton polityczny ale ich przywódcy, jak choćby Gowin czy Ziobro to ludzie bez charyzmy i wizji na przyszłość. Brak im zdolności politycznych, instynktu politycznego by odgrywać znaczącą rolę jako samodzielni liderzy. Korwin-Mikke, choć to postać barwna i o niezmiennych poglądach, człowiek ten jednak prezentuje w kwestiach obyczajowych styl nawet nie XX – wieczny a raczej XIX- wieczny co czyni z niego raczej egzotykę polityczną niż jakiś znaczący nurt. Szkoda bo w kwestiach gospodarczych niektóre jego pomysły wcale nie są takie głupie.

Jest jeszcze siła polityczna największa ale nie liczebnie, lecz najbardziej łakoma władzy – to Kościół Katolicki ale to już temat na inny wpis.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz