Jakże to miało być
pięknie, jakże to miało być wspaniale.
Gęby pełne
frazesów, obietnic i zapewnień. Wspaniałe przemówienia Dudy i
wymachiwanie teczką ponoć gotowych ustaw przez jęczącą Beatę.
Tu dygresja- wyjaśnienie. Jęcząca- myślałem na początku , że to
tylko wada wymowy problem z dykcją ale tak naprawdę jak się
okazało to wymowa Beaty S. jest podyktowana li tylko tym, że nie
ma za bardzo nic do powiedzenia. Ot, powtarza te same sformułowania
po kilka razy w ciągu swoich wystąpień a reszta to ogólniki nic
nie znaczące pustosłowie. Tak faktycznie nie może ona sobie
pozwolić chyba na nic konkretnego bez akredytacji prezesa więc
międli w kółko to samo.
Wracając do tematu.
Sądziłem, że po konwencji programowej PiS i po buńczucznych
zapowiedziach z kampanii wyborczej, że jednak formacja ta ma w
zanadrzu tzn. tej słynnej teczce Beaty gotowe ustawy a przynajmniej
te które realizowały bu obietnice wyborcze. Pamietam jak na zarzuty
ekspertów odpowiadano, że pieniędzy na wszystko wystarczy, że
wszystko jest dokładnie policzone.
Jak się okazuje
teczka była tylko chwytem marketingowym a środku pusto. To wygląda
tak jakby sami nie byli przekonani o swoim zwycięstwie tak do końca.
Dziś gdy wyszło
szydło z worka i wyborcy powiedzieli „sprawdzam”, nadszedł czas
na prezentacje tych niby gotowych ustaw. Nie było ich! Te projekty,
które obecnie trafiają do sejmu są pisane na kolanie w pośpiechu,
bez wyliczeń, bez analizy kosztów i zagrożeń dla budżetu, bez
pomysłu a co najgorsze dziurawe jak ser salami.
Program 500+ -
sztandarowy dla PiS bo dał im zwycięstwo w wyborach, widać , że
tworzył się dopiero po zwycięstwie wyborczym. Barak wyliczeń jego
kosztów spowodował pilne szukanie pieniędzy w budżecie i
oszczędności poprzez cięcie wydatków na instytucje. To okazało
się za mało. Wprowadzono podatek, choć zapowiadany w wyborach, od
banków ale jak się okazuje pisana na kolanie ustawa spowodowała po
zaledwie dwóch tygodniach od wejścia w życie obawy, że nie
wpłynie tyle pieniędzy ile zakładano a przy okazji pogrąży się
nasze rodzime banki. Zachodnie instytucje wpadły na pomysł obrotu
usługami finansowymi w których klient podpisuje umowę nie z
oddziałem w Polsce ale z centralą za granicą tym samym podatek nie
będzie płacony w RP tylko w kraju centrali banku, bo tam jest
świadczona usługa. Tym samym banki płacące w kraju podatek stają
się niekonkurencyjne.
Podatek wprowadzony
od hipermarketów okazał się podatkiem ponoszonym przez wszystkie
sieci handlowe w Polsce i o ile duże sieci zagraniczne dadzą sobie
radę przenosząc koszty na klientów i dostawców o tyle polscy
właściciele sklepików należących do sieci franczyzowych nie będą
w sanie w żaden sposób konkurować ponosząc dodatkowe obciążenia.
Ustawa niosąca
pomoc tzw. frankowiczom okazuje się, że przynosi więcej szkody
niż pożytku osłabiając złotego do poziomu nie notowanego od lat.
To nie koniec niespodzianek.
Projekty innych
zapowiadanych zmian są odkładane ad acta jak np. obniżenie wieku
emerytalnego lub przybierają karykaturalne formy np. darmowe leki
dla osób 75+.
Wszelkie działania
legislacyjne są prowadzone ad hoc i duży szacunek dla ministra
finansów, który co jakiś czas naraża się swoim szefom,
wypowiadając swoje zastrzeżenia- ale to nic nie da.
Rząd by mógł się
utrzymać musi działać, byle jak ale musi dać coś ludziom teraz,
już, zaraz.
Potem się będziemy martwić jak to poprawić i jak z
tego wybrnąć- taka jest dewiza obecnych działań rządu –
totalna partyzantka i chaos. A całe to zamieszanie ma jeszcze jedną
dobrą dla rządzących cechę- jak to mówią „w mętnej wodzie
ryby się łowi”. Gdy opozycja jest zajęta krytyką ustaw i
programów PiS otoczenie nowej władzy przejmuje zarządy spółek
skarbu państwa, agencje i urzędy publiczne. To nic, że przez
osoby nawet skompromitowane. Jednym się uda i nikt nie zauważy a
inni mają pecha i dziennikarze ( hieny lewicowe ) wyłapią
delikwenta, nagłośnią i trzeba decyzję cofnąć. Nie tu to uda
się gdzie indziej, przy większym zamieszaniu- taka jest obecnie
polityka kadrowa władzy- upchać swoimi ludźmi wszelkie decydenckie
stołki i to nic, że są niekompetentni, skompromitowani ale byli
lojalni wobec władz partii więc coś im się należy. BMW- bierny,
mierny ale wierny.
Gmeranie w naszych
kieszeniach , bo przecież podnoszenie podatków i opłat to nic
innego jak wyciąganie pieniędzy z naszych kieszeni jest podyktowane
szlachetnym i wzniosłym programem 500+. Hasło dające zwycięstwo w
realizacji jest jedną wielką pomyłką. Celem tego programu jest
podniesienie dzietności rodzin i ich wsparcie jednak w kształcie
jak jest obecnie całkowicie rozmija się z zakładanymi celami.
Miało być „na
każde dziecko” ale jest na drugie- cóż będzie niby taniej ale
to jednocześnie podważa całą idee tego programu bo przecież żeby
było drugie musi być to pierwsze a na to akurat pieniędzy nie ma.
Wykluczonych zostaje ponad 3 mln dzieci (?!) i to tych z najuboższych
rodzin wchodzących często w życie rodzinne. Dodać należy, że
pieniądze będą wydawane bez górnych kryteriów dochodowych czyli
jeśli rodzina z dwojgiem dzieci posiadająca dochody nawet ponad 10
tyś miesięcznie otrzyma 500 zł podobnie jak i rodzina na skraju
ubóstwa. Czy te 500 zł zmobilizuje rodzinę o wysokich dochodach do
posiadania następnych dzieci? Nie. Bo ich przecież byłoby na to
stać i bez programu 500+. Podobnie jak z młodymi małżeństwami,
które pragną mieć dzieci ale brak im na to mieszkania, stabilnej
pracy a 500 zł przy kosztach utrzymania 4-ro osobowej rodziny to
kropla w morzu potrzeb. Nie zachęci raczej nikogo do dzietności.
Aby zwiększyć
przyrost należy podejść do sprawy systemowo. Te same pieniądze
wyłożone w sprawny system spierania dzietności rodzin, w pomoc
młodym ludziom decydującym się na potomstwo i pomoc w jego
wychowaniu dałaby większy efekt. Można by wykorzystać już
istniejący program KARTA DUŻEJ RODZINY jako bazy wyjściowej dla
wspierania rodziców w wychowywaniu potomstwa. Wystarczyło poszerzyć
krąg adresatów programu i wprowadzić dalesze udogodnienia dla osób
należących do programu. Prawdopodobnie byłoby lepiej i
efektywniej. A tak w ogóle to czas by zając się podniesieniem
poziomu życie ludzi. Bo nikt nie zdecyduje się na dziecko jeśli
wiąże koniec z końcem pracując po 180-200 godzin miesięcznie za
1400 zł. Musiałby być chyba masochistą i człowiekiem
nieodpowiedzialnym- nawet te 500 zł nie poprawią jego poziomu życie
by żyć godnie bo czasu na wychowanie i tak mu będzie brakować.
Czy nie lepiej byłoby wprowadzić stawki minimalne -10 zł netto,
podnieść płacę minimalną do godziwego poziomu, zwiększyć kwotę
wolną od podatku ( Trybunał Konstytucyjny już dawno się o to
upominał) , stworzyć system wspierania powstawania nowych miejsc
pracy. Te same pieniądze byłyby efektywniej wykorzystywane. Jest
jeszcze inne kwestia gdzie mają wychowywać swoje dzieci
(beneficjenci Programu 500+) obecni trzydziestolatkowie bo jak na
razie większość z nich mieszka jeszcze z rodzicami ( Roczniki
statystyczne z ostatnich dwóch lat)? Państwo PiS mówi – Rodźcie
dzieci my wam damy 500 zł i martwcie się sami co dalej. Nie jest to
żadna zachęta.
Gdy wszystkie braki
tego programu zaczęły wychodzić na jaw a inne działania rządu
okazały jedną wielką lipą to co władza robi?
Zaczyna się powrót
do IV RP czyli walka hakami , teczkami, pomówieniami.
Podgrzewa się
emocje ludzi, dzieli, skłóca. Najgorsze jest w tym wszystkim to że
nie szanuje się żadnego autorytetu, żadnych wartości, żadnego
poświęcenia – niszczy się, gnoi, opluwa.
Robi się z Polski
jedno wielkie bagno. Cały świat patrzy na to ze zdumieniem. O co
chodzi?
Chodzi o to by
przykryć własną niekompetencję, nieudacznictwo i zaciąganie
długów przez budżet- to już od stycznia 20 MILIARDÓW ZŁOTYCH!
Gdy obcina się budżety instytucji broniących praw obywatela daje
się lekką ręką pieniądze na Świątynię Opatrzności Bożej (
Bóg już dawno się jej wyrzekł), na zwiększenie Funduszu
Kościelnego ( który dawno powinien zostać zlikwidowany a KK
utrzymywać się winien z podatków wiernych jak w normalnym
cywilizowanym świecie) na chore pomysły Ojca Imperatora z Torunia i
ŚDM w Krakowie.
I tak dla doraźnych
celów wewnętrznych zniszczono, to już się stało w przeciągu
zaledwie 3 miesięcy) cały dorobek ostatnich lat. Tyle wyrzeczeń
społeczeństwa, lat zaciskania pasa by żyć w lepszym kraju i być
dumnym z niego – to wszystko zostało zaprzepaszczone w rekordowo
krótkim czasie. Ale do władzy to nie dociera oni prezentują Efekt Krugera- Dunninga.
Tylko tak można wyjaśnić ich samozadowolenie z tworzenia tego bagna.
Smutne to.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz