niedziela, 8 listopada 2015

Wydudania ciąg dalszy.

   Chciałbym się cieszyć swa oceną kandydata na prezydenta RP wystawioną jeszcze w maju i mieć dziką satysfakcję, że prawidłowo oceniłem tego imć pana ale to przecież żadna satysfakcja i żadne odkrycie. Tego człowieka oceniało podobnie jak ja większość świadomych dziennikarzy i obserwatorów sceny politycznej.

   Wyborcy dali się uwieść jego hasłom o aktywnej polityce i oczekiwali faktycznej aktywności w działaniach na rzecz społeczeństwa i kraju. Dziś widać, że lepiej by tej aktywności nie było bo co nie zrobi lub gdzie nie pojedzie ten pan to popełnia gafy, błędy lub wygłasza delikatnie mówiąc dość kontrowersyjne by nie powiedzieć kompromitujące nas w oczach świata mowy.
Na wewnętrznym, naszym podwórku jego działania wpisywały się w kampanie wyborczą PiS-u i to mogę ostatecznie zrozumieć, że spłacał dług zaciągnięty u Beaty Szydło za swą zwycięską kampanię. Jednak kampania wyborcza się skończyła a pan PAD dalej brnie w jakieś gry polityczne wyznaczając pierwsze posiedzenie sejmu w dniu szczytu UE na Malcie, gdzie zapadną znaczące dla nas czyli Polski decyzje o kierunkach polityki Europejskiej w zakresie polityki emigracyjnej. Wychodzi na to, że nie będzie nas nikt tam reprezentować przez ….no właśnie, błąd czy też celowe zagranie Kancelarii Prezydenta.

   Jeśli to błąd to z jednej strony to śmieszne a z drugiej straszne by nikt w kancelarii nie wyłączając PAD nie sprawdzał co ważnego dla Polski dzieje się w najbliższych dniach i gdzie obecność przedstawicieli naszego kraju ma kluczowe znaczenie by nie dać się zmarginalizować jako średniej wielkości kraj UE.

   Jeśli to celowe działanie to też nie wróży nam nic dobrego bo świadczyć to może o dwóch rzeczach, albo nikt PAD nie wytłumaczył że kampania wyborcza już się skończyła lub też, i to jest jeszcze gorsze, że PAD jest nie tyle prezydentem co zwykłym aparatczykiem partyjnym przedkładającym interes partii nad interesem narodu by tylko postawić na swoim i dokopać opozycji.
Innych logicznych wytłumaczeń jego postępowania nie widzę.


   Pan PAD jest w swym działaniu jednak konsekwentny, mimo wszystko. Zapowiadał zaraz po zaprzysiężeniu, że będzie kontynuatorem polityki Prezydenta L. Kaczyńskiego i tego akurat słowa dotrzymuje. Sądziłem, że gorszej prezydentury nie będzie ale PAD jest człowiekiem bardzo ambitnym i stara się jak może by prześcignąć swego mentora o zejść jeszcze niżej. Już po półrocznym sprawowaniu urzędu widać, że ma szanse osiągnąć dno. On po prostu nie wie na czym ten urząd polega, nie widać u niego żadnych predyspozycji do sprawowania tego urzędu.
Wetowanie ustaw hurtowo i bez namysłu tylko dlatego, że przyjęte przez poprzedni parlament, bez sensownego uzasadnienia, świadczy o małostkowości – to nie przystoi Prezydentowi.

   Przez chwilę, po wyborach, sadziłem że Duda jako jedyny którego Jarosław nie może odwołać z urzędu będzie starał się choć trochę usamodzielnić, widząc co dzieje się wokół montowania przez Beatę Szydło jej gabinetu, że ją wesprze, da jakiś sygnał aprobaty ale jak widać po jego poczynaniach, wpisuje się główny nurt PiS-u i nie wykorzysta swojej szansy na niezależność. Tak więc PAD wbrew swoim zapowiedziom nie tylko nie chce być Prezydentem wszystkich Polaków ale nawet nie wszystkich członków swojej opcji politycznej- jest Prezydentem Jarosława i narzędziem w jego rękach.


    Może lepiej by było gdyby pilnował li tylko żyrandoli w pałacu byłoby chyba nam wszystkim lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz