niedziela, 11 października 2015

Islamizacja Europy?

Islamizacja Europy.

   Czy faktycznie jest czego się bać? Moim zdaniem i tak i nie, zależy jak na to spojrzeć.
Europa w swoich dziejach już nie jeden raz przeżywała najazdy wyznawców islamu i jak do tej pory potrafiła się obronić przed tym obcym jej kulturowo żywiołem.

   Należy się zastanowić jak dziś wygląda świat arabski bo to on jest głównym nośnikiem islamu.
Cywilizacja arabska rozkwitała do ok. XIV wieku. Do dziś pozostały wspaniałe dzieła świadczące o wielkości tejże cywilizacji zarówno w postaci wspaniałych zabytków architektonicznych jak i utworów literackich. To dzięki arabom przetrwały dzieła starożytnych greków czy rzymian bo w przeciwieństwie do średniowiecznej Europy arabscy myśliciele potrafili dzieła starożytnych czytać i ich myśl rozwijać stąd też wspaniały rozwój medycyny arabskiej, filozofii, matematyki i astrologii. Arabom zawdzięczamy choćby liczby arabskie (rzymskie były niepraktyczne w stosowaniu). Arabowie to byli wspaniali żeglarze, kupcy i podróżnicy opisujący swe wędrówki. Templariusze wzorowali się na arabskich kupcach tworząc sieć swoich zamków-faktorii i wprowadzając obrót bezgotówkowy w Europie dochodząc tą działalnością do potęgi finansowej (co akurat stało się przyczyną upadku).

   Półwysep Apeniński zajmowany był w średniowieczu przez arabów, a Kordoba czy Alhambra do dziś jest podziwiana jako wzór sztuki architektonicznej i budowlanej. Swoją drogą ciekawie wygląda zestawienie tychże miast z ówczesnymi miastami Europy chrześcijańskiej. Z jednej strony wodociągi, kanalizacja, fontanny, przestrzeń i lekkość budowli a z drugiej strony brud, smród rynsztoków i ciężki styl romański czy gotycki.
Wyprawy rycerstwa przeciw Maurom doprowadziły do wyparcia arabów z półwyspu Apenińskiego i trudno powiedzieć czy dzięki zdolnościom rycerskim czy też smrodem i chorobami.
Wielokrotnie potem również starcia pomiędzy światem arabskim i chrześcijańskim miały miejsce czy to podczas niefortunnych wypraw krzyżowych, czy też w obronie Bałkanów a nawet Wiednia.

    Czas świetności cywilizacji arabskiej minął jednak bezpowrotnie. Co legło u podstaw przyczyn upadku tej wspaniałej kultury? Moim zdaniem wszędzie tam gdzie religia staje się nadrzędna w stosunku do kultury i państwa następuje marazm lub upadek. Tak działo się w starożytnym Egipcie gdzie po latach świetności gdy do władzy doszli kapłani rozpoczął się upadek i schyłek państwa faraonów. Rzym też był potęgą dopóki chrześcijaństwo nie zaczęło odgrywać znaczącej roli a po ustanowieniu go religią państwową przez Konstantyna Wielkiego rozpoczął się upadek i rozpad. Średniowieczna Europa z religią panującą to marazm kulturowy i cywilizacyjny a potem kontrreformacja i cofnięcie rozwoju cywilizacji o dziesiątki lat. Nie trzeba szukać daleko to co w Polsce dziś się odbywa ma podobne mechanizmy, gdy kościół wtrąca się w każdą dziedzinę życia powoli umiera sztuka a kultura poddana cenzurze nie jest w stanie się wybić.

    Wracając do cywilizacji arabskiej to Europa wielokrotnie przeżywała również swoistą fascynację tą kulturą. Prawie w każdym większym zamku Europy można zwiedzać komnaty w stylu arabskim, mauretańskim czy też orientalnym. Polska jako niby „przedmurze chrześcijaństwa” też była pod wrażeniem tejże fascynacji światem islamskim. To szlachta polska przyjęła za swój strój kontusz wzorowany na orientalnych przesłankach, to polska szabla jest wzorowana na wschodniej broni białej a samo doszukiwanie się swoich korzeni w mitycznym ludzie sarmackim to nawet więcej niż fascynacja wschodem. Zresztą w Polsce od prawie 600 lat żyją potomkowie Tatarów wyznający islam i nic z tego nie wynika.
Islamska Turcja z którą przez setki lat walczyliśmy na pograniczu nigdy nie uznała rozbioru Polski a Watykan -TAK, Turcja dawała schronienie polskim powstańcom a Watykan potępiał każdy zryw niepodległościowy Polaków.
Przez setki lat w Europie żyli wyznawcy Islamu dzieląc z narodami w których przyszło im żyć dolę i niedolę , czasy świetności i czasy wojen wnosząc swój wkład w rozwój i kulturę.

   Skoro jak piszę, tak wiele zawdzięczamy światu islamskiemu to dlaczego twierdzę , że jednak jest czego się obawiać?
A to dlatego, że dzisiejszy świat islamu to świat wojny religijnej. Islam jako religia w swej podstawie to religia pokoju i wolności ale dzisiejsze odłamy islamu z jakimi mamy do czynienia to barbarzyński ruch pochwały śmierci w imię Boga. To co Europa przerabiała w Średniowieczu Arabowie przerabiają dziś tyle, że zmienił się oręż i jest zupełnie bardziej niebezpiecznie.
Jest czego się obawiać też i dlatego, że to co dla Europy jest szczytem osiągnięcia cywilizacyjnego w więc tolerancja, wolność jednostki, poszanowanie życia to dla islamistów jest oznaką słabości i tu widzą swoją szansę zdobycie przewagi.
Niestety już Kopernik stwierdził, że gorsze wypiera lepsze ( jemu chodziło co prawda o pieniądz) ale w tym przypadku może i tu mieć rację.


    Czy chrześcijaństwo ma szanse przeciwstawić się zjawisku islamizacji? W obecnej postaci nie. Struktura kościelna jest zbyt mocno przywiązana do przywilejów i do władzy by sięgnąć do tego co w tej religii jest jej potęgą. Sam Franciszek nie da rady.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz