Islamizacja Europy.
Czy faktycznie jest
czego się bać? Moim zdaniem i tak i nie, zależy jak na to
spojrzeć.
Europa w swoich
dziejach już nie jeden raz przeżywała najazdy wyznawców islamu i
jak do tej pory potrafiła się obronić przed tym obcym jej
kulturowo żywiołem.
Należy się
zastanowić jak dziś wygląda świat arabski bo to on jest głównym
nośnikiem islamu.
Cywilizacja arabska
rozkwitała do ok. XIV wieku. Do dziś pozostały wspaniałe dzieła
świadczące o wielkości tejże cywilizacji zarówno w postaci
wspaniałych zabytków architektonicznych jak i utworów literackich.
To dzięki arabom przetrwały dzieła starożytnych greków czy
rzymian bo w przeciwieństwie do średniowiecznej Europy arabscy
myśliciele potrafili dzieła starożytnych czytać i ich myśl
rozwijać stąd też wspaniały rozwój medycyny arabskiej,
filozofii, matematyki i astrologii. Arabom zawdzięczamy choćby
liczby arabskie (rzymskie były niepraktyczne w stosowaniu). Arabowie
to byli wspaniali żeglarze, kupcy i podróżnicy opisujący swe
wędrówki. Templariusze wzorowali się na arabskich kupcach tworząc
sieć swoich zamków-faktorii i wprowadzając obrót bezgotówkowy w
Europie dochodząc tą działalnością do potęgi finansowej (co
akurat stało się przyczyną upadku).
Półwysep Apeniński
zajmowany był w średniowieczu przez arabów, a Kordoba czy Alhambra
do dziś jest podziwiana jako wzór sztuki architektonicznej i
budowlanej. Swoją drogą ciekawie wygląda zestawienie tychże miast
z ówczesnymi miastami Europy chrześcijańskiej. Z jednej strony
wodociągi, kanalizacja, fontanny, przestrzeń i lekkość budowli a
z drugiej strony brud, smród rynsztoków i ciężki styl romański
czy gotycki.
Wyprawy rycerstwa
przeciw Maurom doprowadziły do wyparcia arabów z półwyspu
Apenińskiego i trudno powiedzieć czy dzięki zdolnościom rycerskim
czy też smrodem i chorobami.
Wielokrotnie potem
również starcia pomiędzy światem arabskim i chrześcijańskim
miały miejsce czy to podczas niefortunnych wypraw krzyżowych, czy
też w obronie Bałkanów a nawet Wiednia.
Czas świetności
cywilizacji arabskiej minął jednak bezpowrotnie. Co legło u
podstaw przyczyn upadku tej wspaniałej kultury? Moim zdaniem
wszędzie tam gdzie religia staje się nadrzędna w stosunku do
kultury i państwa następuje marazm lub upadek. Tak działo się w
starożytnym Egipcie gdzie po latach świetności gdy do władzy
doszli kapłani rozpoczął się upadek i schyłek państwa faraonów.
Rzym też był potęgą dopóki chrześcijaństwo nie zaczęło
odgrywać znaczącej roli a po ustanowieniu go religią państwową
przez Konstantyna Wielkiego rozpoczął się upadek i rozpad.
Średniowieczna Europa z religią panującą to marazm kulturowy i
cywilizacyjny a potem kontrreformacja i cofnięcie rozwoju
cywilizacji o dziesiątki lat. Nie trzeba szukać daleko to co w
Polsce dziś się odbywa ma podobne mechanizmy, gdy kościół wtrąca
się w każdą dziedzinę życia powoli umiera sztuka a kultura
poddana cenzurze nie jest w stanie się wybić.
Wracając do
cywilizacji arabskiej to Europa wielokrotnie przeżywała również
swoistą fascynację tą kulturą. Prawie w każdym większym zamku
Europy można zwiedzać komnaty w stylu arabskim, mauretańskim czy
też orientalnym. Polska jako niby „przedmurze chrześcijaństwa”
też była pod wrażeniem tejże fascynacji światem islamskim. To
szlachta polska przyjęła za swój strój kontusz wzorowany na
orientalnych przesłankach, to polska szabla jest wzorowana na
wschodniej broni białej a samo doszukiwanie się swoich korzeni w
mitycznym ludzie sarmackim to nawet więcej niż fascynacja wschodem.
Zresztą w Polsce od prawie 600 lat żyją potomkowie Tatarów
wyznający islam i nic z tego nie wynika.
Islamska Turcja z
którą przez setki lat walczyliśmy na pograniczu nigdy nie uznała
rozbioru Polski a Watykan -TAK, Turcja dawała schronienie polskim
powstańcom a Watykan potępiał każdy zryw niepodległościowy
Polaków.
Przez setki lat w
Europie żyli wyznawcy Islamu dzieląc z narodami w których przyszło
im żyć dolę i niedolę , czasy świetności i czasy wojen wnosząc
swój wkład w rozwój i kulturę.
Skoro jak piszę,
tak wiele zawdzięczamy światu islamskiemu to dlaczego twierdzę ,
że jednak jest czego się obawiać?
A to dlatego, że
dzisiejszy świat islamu to świat wojny religijnej. Islam jako
religia w swej podstawie to religia pokoju i wolności ale dzisiejsze
odłamy islamu z jakimi mamy do czynienia to barbarzyński ruch
pochwały śmierci w imię Boga. To co Europa przerabiała w
Średniowieczu Arabowie przerabiają dziś tyle, że zmienił się
oręż i jest zupełnie bardziej niebezpiecznie.
Jest czego się
obawiać też i dlatego, że to co dla Europy jest szczytem
osiągnięcia cywilizacyjnego w więc tolerancja, wolność
jednostki, poszanowanie życia to dla islamistów jest oznaką
słabości i tu widzą swoją szansę zdobycie przewagi.
Niestety już
Kopernik stwierdził, że gorsze wypiera lepsze ( jemu chodziło co
prawda o pieniądz) ale w tym przypadku może i tu mieć rację.
Czy chrześcijaństwo
ma szanse przeciwstawić się zjawisku islamizacji? W obecnej postaci
nie. Struktura kościelna jest zbyt mocno przywiązana do przywilejów
i do władzy by sięgnąć do tego co w tej religii jest jej potęgą.
Sam Franciszek nie da rady.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz