poniedziałek, 8 grudnia 2014

Z poza sieci.

Witaj drogi Czytelniku, znów nastąpiła dłuższa przerwa ale już śpieszę z usprawiedliwieniem.
Obecnie przebywam w Turyngii a dokładniej w Gotha. No i w związku z tym, że mieszkam w warunkach... co najmniej ciekawych jestem pozbawiony dostępu do internetu. Nawet telewizji tu nie mam choć nawet gdyby była niemiecka to i tak ze względu na braki językowe nie na wiele by się zdało.
Wstyd się przyznać, ale uczyłem się niemieckiego przez 4 lata liceum, 2 lata studium ale po niemiecku nie potrafię się porozumiewać. Jak zwykle w wypróbowany w czasie innych wypraw po obcych krajach jestem w stanie zrobić zakupy, dowiedzieć się co gdzie jest i jak tam dotrzeć ale nic ponad. Nadzieja, że dzięki temu pobytowi jakoś się podciągnę z języka niemieckiego okazała się płonna bo obracam się wśród Polaków i Rosjan. Nawet znajomość rosyjskiego okazuje się mi być bardziej przydatna.
Ciekawe jak bardzo dużo jest tu Rosjan, jak się tu zakorzenili i jak zupełnie inaczej są traktowani przez miejscowych niż Polacy. Jeśli podobnie jest w innych landach to nie dziwi już fakt stosuneku Niemiec do działań Rosji na arenie międzynarodowej i ostrożności w stosowaniu sankcji wobec niej.
Wracając do samego miasta to odbiega ono od standardów niemieckich pod względem czystości. Stare obdarte, spękane fasady kamienic z pustymi oknami robi wrażenie przygnębiające. Brud na chodnikach, walające się śmieci na nierównych chodnikach – tak nie wyglądają nawet polskie miasta. Nie powiem, nie jest tak wszędzie są miejsca zadbane ale nie jest to porównywalne do Goerlitz. Teraz rozumiem dlaczego Goerlitz nazywa się „Perłą Saksonii”.
Dziś spacerowałem po rynku i porównując jarmark bożonarodzeniowy tutaj z tym u nas to też Gotha zostaje daleko w tyle. Nad rynkiem góruje tu zamek – symbol miasta. Barokowy choć daleko mu do bogatego baroku Drezna. Wart jest zobaczenia i zwiedzenia- polecam gdyby ktoś planował tu kiedyś zaglądnąć. Niestety z przyczyn technicznych o których już wspominałem nie mam możliwości umieszczenia zdjęć. Jeśli tylko się mi uda to dodam innym razem.
To tyle na temat dlaczego nastąpiła cisza i co się ze mną stało. Tak jest i tak będzie do 20-tego grudnia. Potem wracam do kraju i już na bieżąco będę mógł się dzielić swymi opiniami, pytaniami, wątpliwościami.
Teraz poruszę temat, na który nie za bardzo mogę się szczegółowo wypowiadać ale trochę mnie bulwersuje.

Mój znajomy senator obwieścił tryumfalnie, że parlament przyjął Kartę Dużej Rodziny. Chwała mu za to! Tylko ja się pytam – dlaczego? Czemu państwo musi stosować jakieś specjalne programy dla części swojego społeczeństwa by mogło godnie żyć? Dlaczego wyróżnia się pewną grupę obywateli? Czemu nadaje się rodzinom wielodzietnym jakieś specjalne przywileje gdy tak naprawdę powinno być to robione w trybie normalnym. Nie mam nic przeciw pomocy tym rodzinom bo faktycznie trud utrzymania i wykształcenia dzieci jest ogromny. Jednak moim zdaniem to należało robić już naście lat temu i nie specjalnymi programami tylko na bieżąco pomagać i wspierać te rodziny. Należy również zauważyć, że czas najwyższy zastanowić się czemu koszty utrzymania rodzin w Polsce zbliżają się do średniej europejskiej ale dochody pozostają na poziomie 1/3 lub ½ dochodów rodzin w choćby uboższych krajach europejskich? O ile mniej specjalnych rozwiązań trzeba by wymyślać gdyby tendencja wzrostu dochodów najuboższych obywateli była odzwierciedleniem wzrostu PKB.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz