niedziela, 21 grudnia 2014

Normalne Państwo.



Wczoraj wróciłem do kraju, do Zgorzelca. Fajnie wrócić do „domu”.

   Jeszcze fajniej by było gdyby ten „dom”-ojczyzna wróciła do normy. Jakoś mi nie pasuje to, co wyrabiają politycy na linii państwo-kościół a właściwie kościół katolicki.
Założenia o przyznaniu dofinansowania budowy „chorego” tworu, jakim jest Świątynia Opatrzności Bożej to skandal.
   Jak może państwo lekką ręką wydawać miliony na budowę świątyni, gdy jednocześnie odmawiało pomocy matkom wychowującym niepełnosprawne dzieci?

 Gdzie Ci politycy mają jakieś resztki honoru, gdzie szacunek dla współobywateli i tym samym dla swoich wyborców?

Świątynia Opatrzności Bożej to wyraz chyba pychy i tak moim zdaniem niezbyt fortunne przedsięwzięcie, nawet wydaje się niezbyt miłe adresatowi przesłania skoro od pomysłu do dziś niezrealizowany. Abstrahując nawet od samego pomysłu to uważam, że udział Państwa w takim przedsięwzięciu jest okazem słabości tego zamysłu. Normalnie gdyby inicjatywa trafiła wśród wyznawców na uznanie to ofiarność darczyńców pozwoliłaby na ukończenie inwestycji bez udziału instytucji państwa. Przecież, jako osoba wierząca i uczestnicząca w mszach biorę udział w składkach na malowanie swego kościoła, gdy uważam to za konieczne- składam na ten cel ofiarę. Gdy jednak potrzeby takiej bym nie widział, to nie dałbym złotówki na cel, którego sensu nie widzę.

   To jednak tylko jedna sprawa.
   Drugą bulwersującą kwestią jest zamiast likwidacja tzw. Funduszu Kościelnego zwiększanie subwencji na ten cel z budżetu państwa. To utrzymywanie takiej formy dotowania KK przez państwo, na które płace podatki uważam za skandal, zupełne nieporozumienie. Komunistyczne władze stworzyły tą formę rozliczeń finansowych gdyż takie były wtedy realia, jednak utrzymywanie jej dziś to zupełne nieporozumienie. Najwyższy czas przejść na podatek kościelny, tak by finanse zarówno kościelne jak i państwowe były na styku bardziej przejrzyste. Taka forma daniny na swoją grupę wyznaniową jest logiczne i sprawiedliwe. Należę do wyznania, więc i na niego łożę środki finansowe.

 Nie widzę sensu, dlaczego państwo na wydawać pieniądze wszystkich obywateli na strukturę, w której uczestniczy ok. 40% obywateli. NIE MA NA TO MOJEJ ZGODY. Mimo a może nawet, dlatego, że należę do tych 40 %.  
Nie wdaję się tu w szczegóły, takie jak utrzymywanie katechezy w szkołach za pieniądze MEN, czy odnowę zabytków a w tym kościołów- to są zupełne inne relacje i tu też potrzeba nowych rozwiązań.
Określam jedynie swoje zdanie w dwóch kwestiach, o których wspomniałem- jestem na NIE.

Nie ma i nie będzie na takie finansowanie z budżetu państwa KK mojej zgody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz