piątek, 29 sierpnia 2014

Rzucanie palenia cd. czyli przygoda z e-papierosem.

   W 2009r. jak to facet czyli gadżeciarz wpadłem na pomysł rzucania palenia przy pomocy e-papierosa. Wynalazek był fajny choć uciążliwy. Dużo zabawy było z zakrapianiem liquidami wkładów i krótko działającą baterią. Mimo jednak tych uciążliwości udało mi się na początek zredukować palenie a potem doszło do całkowitego porzucenia palenia normalnych papierosów.

Po tygodniu odrzucenia fajek zaczął powracać smak, powonienie i całkiem fajnie się czułem. Nikotyna dostarczana w formie e-papierosów wystarczała. Doszedłem wtedy do wniosku, że może pokusić się o zredukowanie ilości nikotyny aplikowanej w formie liquidów i zszedłem do zerówki. Cała ta operacja potrwała ok. 4 miesiące. Dość krótko. Potem był krótki moment, że w ogóle nie paliłem. Niby nie potrzebowałem.

   Nastała jednak w moim życiu zmiana miejsca zamieszkania, kłopoty osobiste i trochę nerwówki. Nie miałem pod ręką swego e-papierosa więc sięgnąłem po „analoga”.
Jeden po drugim i tak powróciłem do nałogu.

   Teraz gdy przychodzi zima i niezbyt się chce wychodzić na zimne powietrze to puszczam chmury z e-papierosa ale tu jedna uwaga- ta metoda rzucania palenia działa chyba tylko jeden raz. W ogóle wydaje mi się, że każda kolejna próba rzucenia nałogu jest coraz trudniejsza.

   Jednak warto próbować. Tak jak opisywał Tomek Lis – to sprawdziłem na sobie- po tygodniu od rzucenia zaczynamy zauważać fizycznie różnicę, powraca poczucie smaku, węch powraca do normy ( nie zawsze to przyjemne :-) )-  lżej się oddycha, mija zadyszka i odczuwa się fizycznie oczyszczanie płuc. Rośnie też nasza wydolność – to się czuje, choć nie pokusiłbym się na przeliczanie to na czas biegu czy w ogóle życia. Po paru dniach miałem takie dziwne odczucia gdy wyczułem dym z papierosów- ohyda, i ten smród ubrań.

   Życzę powodzenia Tomaszowi i wszystkim rzucającym nałogi. Ja już kilka razy rzucałem i za każdym razem skutecznie – jak pisał ktoś w anegdocie- więc można (?) Można!

I to by było na tyle. Na dziś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz