Zmiany, zmiany, zmiany... - jak u Barei.
To co wyprawia PiS w ostatnich dwóch dniach trochę mnie zastanawia.
Co właściwie się takiego stało, że tak ostentacyjnie i bezpardonowo narzucają swoją wizję działania sądownictwa w Polsce teraz. Skąd ten tak skumulowany atak? Projekty ustaw były już procedowane ale w miarę normalny sposób, aż tu naraz zmiany porządku obrad sejmu i na siłę forsowanie zmian.
Wrzutka ustawy okradającej kierowców, veto Adriana do ustawy o RIO.
Coś się dzieje, coś co karze się śpieszyć władzy. Nie sądzę by było to tylko uwarunkowane chwilowym wzrostem poparcia i próbą jego wykorzystania.
Może PiS-iory liczą, że ludzie są lub wyjeżdżają na wczasy i nie w głowie im zajmować się polityką a tym bardziej tak abstrakcyjnym pojęciem "trójpodział władzy".
Po wakacjach obywatele ockną się w zupełnie innej rzeczywistości - w komunizmie ale będzie już za późno. Błaszczak już przećwiczył służby porządkowe więc na jakieś demonstracje są przygotowani.
Coś się musi dziać w samej formacji, lub coś "wyskoczy" w międzyczasie co może obniżyć poparcie?
I to veto Adriana. Musiał chyba poczuć się mocniej lub ma coś do odegrania- bo przecież on podpisuje do tej pory wszystko, jak leci.
Poczekamy.
Opozycja? No, cóż- dużo krzyku mało konkretów. PiS jest silny nie swoją siłą lecz słabością opozycji i tak na razie chyba zostanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz