Pod koniec 2015 roku
pisałem, że PiS dokonuje zamachu stanu. Pisali o tym też inni
lepsi ode mnie i bieglejsi w analizie sceny politycznej.
Mało kto jednak
brał to tak naprawdę poważnie. Przecież dotychczas zamachy stanu
przebiegały według określonego schematu. Elementem podstawowym
była szybkość działań a najlepiej zsynchronizowanie ich w celu
zajęcia centrów dowodzenia wojsk, policji, paraliż komunikacji i
łączności, zajęcie siedzib głównych instytucji centralnych
prokuratur, sądów i przejęcie pod kontrolę radiostacji, telewizji
oraz wydawnictw i redakcji gazet w celu paraliżu przeciwdziałań.
Podobnie jak wojna
obecnie może przebiegać zupełnie inaczej tzw. wojna hybrydowa
zamach stanu również można prowadzić w sposób zupełnie inny,
poprzez na pozór powolne zmiany. To działa jak wstrzyknięty jad
żmii -powoli paraliżuje system nerwowy, rozkłada organy wewnętrzne
i doprowadza do śmierci organizmu.
W Polsce mamy taki
właśnie zamach stanu- hybrydowy. Nie nie jest to „zwyrodnienie
wybranej, demokratycznej władzy gdyż PiS idąc do wyborów miała
określony cel i harmonogram działania.
Czemu ma służyć
przejęcie całkowitej kontroli nad krajem przez jedną partię a
właściwie przez jednego człowieka? Władza dla władzy- tak,
realizacja własnej wizji i tworzenie państwa spolegliwego jednej
osobie- tak. Lecz według mnie to tylko efekt uboczny.
Człowiek- sprawca
tego całego ambarasu ma zupełnie inny cel. Ten cel ujawnił w
sejmie , gdy pokazał swą prawdziwą twarz.
Zemsta to paliwo
dla wszelkich działań prezesa. Zemsta i nienawiść. Nienawiść do
wszystkich, którzy myślą inaczej, którzy nie dostrzegają dobroci
jego zamierzeń i działań.
By dokonać tej
zemsty musiał mieć wierną armię- i ma. Ciekawe to towarzystwo. To
musieli być ludzie, którzy dają się podporządkować albo poprzez
swoje życiorysy, chore ambicje, miałkość umysłową lub
specyficzną ideowość w specyficznych poglądach.
Są to byli
chuligani np. Brudziński, złodzieje np. Pięta, byli „utrwalacze”
z PRL np. Piotrowicz, Kryże. Mało lotni intelektualnie np.
Błaszczykowski ( określenie nadane przez byłego trzeciego
bliźniaka- p. Dorna), Sasin, Suski, Mazurek. Ambicjonalnie chorych
reprezentują ludzie niespełnieni zawodowo – Adrian, Kępa, Zero a
niespełniona naukowo Pawłowicz. Ta specyficzna „armia” to
ludzie funkcjonujących jedynie dzięki prezesowi, poza PiS-em byliby
nikim, małymi pośród wielu.
To prezes dał im
szansę na zaistnienie i dlatego są mu lojalni i bronić go będą
jak długo będą przy władzy. Będą zaklinać, że białe jest
czarne a czarne, że jest białe. Nikt ich nie przekona, że jest
inaczej. Poniekąd sami wkręcają prezesa, bo mając kontakt tylko z
tymi potakiwaczami oderwał się on całkiem od rzeczywistości.
Zresztą prezesa w
sumie i tak to mało interesuje, on ma ten swój jedyny cel i nic go
nie interesuje poza nim- zemsta. Chorobliwa bo mająca zagłuszyć
własne sumienie. Musi w swej chorej psychice ukarać „winnych”
śmierci brata by inni cierpieli jak i on cierpi. Bo wie, że to jego
wina i na nim to ciąży. Smutne, że nikt z jego otoczenia nie chce
mu pomóc, nie chcą lub się boją doradzić mu terapię
psychologiczną lub psychiatryczną.
To poczucie winy go
zżera, doprowadza do zaburzeń emocjonalnych podczas których traci
panowanie nad sobą i wylewa z siebie wszystko co w nim siedzi. To
ZŁO tłamszone przez lata, przykryte przed publiką. Prawdziwe
oblicze pojawiało się rzadko ale jednak, podczas ostatnich
miesięcznic i w sejmie gdy nie mógł pojechać do Krakowa bo oporna
opozycja i Adrian skomplikowały mu terminarz.
Chory starszy
człowiek wywołuje raczej współczucie lecz jak współczuć komuś
kto dla swej chorej wizji świata poświęca innych? Takim był
Stalin ( też mu nikt z jego otoczenia nie pomógł gdy cierpiał i
umierał) czy Hitler. Podobnie jak oni nie zwraca prezes uwagi na to,
że wszyscy wokół Polski ostrzegają, że obywatele protestują- to
go tylko nakręca jeszcze bardziej. Cała Europa zwraca uwagę na
przemiany w Polsce a teraz dołączyła nawet Ameryka w której
upatrywano wsparcia. Pozostały tylko Węgry ale sam prezes zdaje się
zauważyć, że to poparcie jest mało stabilne i w każdej chwili
może zabraknąć.
Normalnie myślący człowiek zastanowiłby się,
wycofał lub wstrzymał zmiany lecz nie on. Prezes będzie realizował
to co zaplanował nawet gdyby Polska została sama, nawet poświęcając
poziom życia obywateli, co tan nawet życie obywateli by tylko
ujrzeć Tuska za kratkami. Choćby z kraju miały zostać jedynie
ruiny to on się nie cofnie- w sumie jest konsekwentny bo zapowiada
to od 7 lat co miesiąc. Dojdzie do „prawdy” i ukarze winnych „
zemsta, zemsta na wroga z Bogiem a choćby i mimo Boga”.
W sumie straszne to!
P.S. Chciałbym ale
nie wierzę w Adriana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz