Jesteśmy po
wyborach.
Tak jak Kaczyński
wstrzymywałem się od komentowania kampanii wyborczej na bieżąco,
i tak było dużo szumu wokół tego. Dziś gdy powoli kurz opada i
zaczyna się wynurzać nowa rzeczywistość zabieram głos by z mego
stanowiska opisać pokrótce co się wydarzyło wg mnie.
Pojawienie się
Kukiza z bardzo dobrym wynikiem wyborczym akurat mnie nie zdziwiło,
pisałem już po wyborach do europarlamentu artykuł w którym
rozważałem jak wielkie jest pole do zagospodarowania. Wysuwałem
też tezę , że młodzi ludzie nie mają lub nie widzą dla siebie
miejsca w polityce, nie widzą też reprezentanta ich pokolenia na
scenie politycznej na kogo mogliby głosować. Sukces JKM w tamtych
wyborach to właśnie głosy tych, którzy mieli dość zabetonowanej
sceny politycznej, teraz ci sami ludzie plus nowi wyborcy
opowiedzieli się za czymś co ich zdaniem jest „ich głosem” ,
głosem zbuntowanych.
To właśnie ta część wyborców szukała
swoich reprezentantów w obecnych wyborach.
Kukiz to ruch
społeczny nie jakiś konkretny program, to hasła buntu i
odrzucenia. Odrzucenia polityki , która nie zauważa lub
marginalizuje potrzeby i oczekiwania dużej części społeczeństwa.
Elity polityczne to
w przeważającej mierze te same twarze przewijające się od
kilkunastu lat, ludzie którzy tylko zmieniają się stołkami,
funkcjami przynależnością partyjną, bezideowi i oderwani od ludzi
których maja reprezentować i dla których mają służyć. Politycy
przypominają sobie o obywatelach co 4, 5 lat gdy potrzebują głosów
wyborczych.
A jak inaczej
oceniać scenę polityczną gdy głowni aktorzy zmieniają partie w
zależności od konfitur jakie mogą otrzymać, gdy obsadzają
rodzinami intratne stanowiska w spółkach skarbu państwa, gdzie
dają się nagrywać w rozmowach prywatnych w restauracjach podczas
obiadów fundowanych za pieniądze podatników i wypowiadają
żenujące kwestie o tychże podatnikach.
Jak oceniać
polityków żyjących przeszłością, walką z komuną (chwała im
za to) a nie dzielących realne życie obywateli pracujących na
umowach śmieciowych, zmagających się z urzędami, z ZUS-em czy też
walczących by udało się przeżyć do operacji lub zabiegu
planowanego za parę miesięcy.
PO sądzi, że
pokazując wyniki gospodarki , ukończone inwestycje, autostrady,
stadiony itp. uzyska poparcie i dobry wynik wyborczy. Chyba nie, bo
dla przeciętnego Kowalskiego ważna jest dobra droga gdy jedzie nad
morze, czy plac zabaw dla dziecka ale to są rzeczy ważne dla niego
raz czy kilka razy w roku a żyć trzeba codziennie, płacić czynsz
co miesiąc a w kieszeni jakoś nie widać tego wspaniałego wzrostu
gospodarczego.
Cóż z tego, że
buduje się piękne szpitale gdy do lekarza trzeba czekać miesiącami
a za niedługo nie będzie się komu pacjentami opiekować bo
pielęgniarki od kilku lat nie mogą doprosić się podwyżki.
Cóż ze względnego
spokoju społecznego gdy jest to okupione ciągłym zaciskaniem pasa przez
ludzi najmniej zarabiających.
Platforma zapomniała, że głos tego
na umowie śmieciowej jest tak samo ważny jak prezesa zarządu KGHM
ale tych przeciętnych polaków bez wizji na przyszłość jest
więcej niż prezesów.
Wygrał wybory
człowiek bez własnych przekonań, idei, okłamujący wyborów i
obiecujący wszystko i wszystkim. Mimo poparcia PiS i postawie
wiernopoddańczej wobec Kościoła, mimo obłudy zdobył poparcie
młodzieży. Nie dla jego zasług, nie dla jego postawy lecz dla
"zmiany"- cokolwiek ona by oznaczała. To nie było czyste poparcie dla
niego lecz wyraz dezaprobaty dla obecnych warunków życia w Polsce.
Ci młodzi ludzie nie pamiętają jak to było gdy rządził PiS,
dlatego straszenie nim młodzieży nie miało sensu i nie
zadziałało- oni muszą sprawdzić to na własnej skórze i sprawdzą
to już nie długo.
Politycy PO zgodnie
stwierdzają, że nic się nie stało, że przegrana Komorowskiego
ich nie dotyczy ale prawda jest inna. To PBK zapłacił za rządy PO,
za wszystkie nierozliczone afery, za nepotyzm PSL-u, za marazm i tak
naprawdę za rozsądne i bezpieczne ale i bolesne przejście przez
kryzys.
Jeśli Platforma nie
zrozumie, że to jej rządy i brak komunikacji ze społeczeństwem
oraz nierównomierne rozłożenie ciężaru trudnych ekonomicznie
decyzji spowodował zwycięstwo Dudy to klęska w jesiennych wyborach
jest pewna, a dalsze istnienie tej partii stać będzie pod znakiem
zapytania.
Tak prawdę mówiąc,
sądzę, że wybory jesienne do parlamentu są dla Platformy już
przegrane, cokolwiek pani Premier nie zrobi to będzie już działanie
spóźnione, bo część ustaw nie zdąży przejść przez sejm i
senat, część działań będzie odczytywane jako działanie pod
wybory więc jakby nie zrobiła to i tak Duda ją wypunktuje. Nie
mówiąc, że już stawia ją pod ścianą swoim działaniem w
zakresie powrotu do poprzedniego wieku emerytalnego co jest
niemożliwe do realizacji (Prezydent nie powinien wycofywać projektu
zmiany ustawy, który złożył tydzień temu), oraz kwotą wolną od
podatku do akceptacji jest kwota ok. 5 tys. a nie 8 więc też
niemożliwa do realizacji przez rozsądny i odpowiedzialny rząd. To
dopiero będzie krzyk-Prezydent chciał ale Premier sabotuje jego
działania.
PiS nabrał już
wiatru w żagle, już przygotowuje się do przejęcia władzy ale …
i tu uwaga – może się też przeliczyć. Antysystemowcy którzy
poparli obecnie Dudę nie dadzą poparcia jesienią PiS-owi lecz będą
głosować nadal na odsunięcie od władzy tych którzy tą władzę
sprawowali przez ostatnie 20 lat. Partia Kukiza jeśli zostanie
mądrze skonstruowana i przedstawi rozsądny program zmiecie obydwie
partie ze sceny politycznej- tylko czy na to stać mówców
wiecowych, bo na samej negacji daleko się nie zajedzie. Musi być
zmiana ale coś na coś i tu może okazać się, że za samym buntem
nie ma nic.
Lewa strona sceny
politycznej praktycznie nie istnieje, skutecznie zlikwidowana przez
Millera. Tu nie ma co się łudzić- SLD poszło na dno. Zerwała
więzi ze swoim stałym elektoratem przez niefortunną kandydaturę
p. Ogórek. Teraz próbuje się coś lepić z odpadków ale chyba nic
z tego nie będzie- za dużo gadania, za mało pracy a i młodych
twarzy tam nie ma.
Kto przyciągnie wyborców z internetu?
Teraz nie
radio i nie telewizja są mediami służącymi do prezentowania swych
programów. TV jest dobra do trafiania w elektorat w wieku średnim i
starszym ale młodzież nie ogląda telewizji a w radiu słucha tylko
muzyki- całą zaś wiedzę o świecie czerpie z internetu i to tam
trzeba trafiać z przekazem. Właśnie Duda i jego sztabowcy
dostrzegli to jako pierwsi i wykorzystali. Tam przemycili modę na
Dudę i modę na hejtowanie Komorowskiego.
To właśnie w
internecie odbędzie się następna batalia o głosy wyborcze
młodzieży, kto tego nie zrobi lub zrobi to mało skutecznie nie
będzie miał szansy na sukces wyborczy.
I jeszcze jedna
uwaga do pana Prezydenta Komorowskiego- hasło JOW to nie tylko
jednomandatowe okręgi wyborcze ale też można ten skrót odczytać
inaczej – Je….ć Obecną Władzę i to dlatego to hasło zrobiło
taką karierę wyborczą. Niepotrzebny był szum z referendum- szkoda
pieniędzy podatników. To był błąd na miarę gwoździa do trumny.
Tak to jest gdy
traci się kontakt z młodzieżą i wyborcami, jeśli się nie chce
tego robić samemu to trzeba mieć mądrych doradców a nie tylko
wykształconych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz