Obawiałem się kolejnej rocznicy tzw. Tragedii Smoleńskiej. Sądziłem,
że Smoleńsk znowu będzie wszędzie, w prasie, telewizji, internecie a potem to
już człowiek obawia się otworzyć lodówkę by i tam nie natknąć się na
„Smoleńsk”. We wszystkich rodzajach, przypadkach i liczbach.
Tym razem, nawet w porównaniu z latami poprzednimi wszystko
urosło, wyolbrzymiało.
Kontrolowany przeciek z Prokuratury Wojskowej stenogramów
podgrzał atmosferę. Nie wiem czy to był dobry pomysł by takie informacje podać
teraz. Zamiar był dobry. Wyciek miał sprowokować do wypowiedzi Antoniego M. i
Jarosława K.., Gdy oni się zaczynali wypowiadać to do tej pory ich notowania
zawsze spadały. Obawiam się jednak, że tym razem może być inaczej, jeśli nie
pokieruje się odpowiednio, aby znowu popadli w absurdy. Chociaż po wczorajszych
wypowiedziach to oni w sumie już tam są- tylko ludzie muszą to zobaczyć.
Pojawienie się nowych stenogramów trochę nadszarpnęło i tak już wątłe zaufanie
do prokuratury. Nie każdy jest na tyle rozsądny i obeznany ze szczegółami
technicznymi nowych odczytów natomiast rodzi podejrzenie manipulacji.
Każdy zdrowo myślący i mający iloraz inteligencji ponad
poziom średnio rozwiniętego szympansa już dawno zrozumiał, że to był
nieszczęśliwy wypadek a raczej suma zaniedbań, uchybień, arogancji i stresu.
Ten lot w ogóle nie powinien się odbyć, ale jak to w Polsce
– tyle razy się udało to i tym razem też się uda
W jak dużym stresie musiała pracować załoga samolotu. Start
opóźniony jak zwykle przez parę prezydencką ( oni zawsze się spóźniali),potem
info o mgle, niewypowiadany, ale istniejący nacisk poprzez sama nawet obecność
gen Błasika w kokpicie ( jestem w 100 % przekonany, że tam jednak był). Gdy do
tego stresu dodamy braki w wyszkoleniu i trudne warunki to obraz staje się
czytelny- nie potrzeba było żadnych wybuchów.
Komisje badające katastrofy lotnicze na całym świcie
podkreślają, że problem z pilotami wojskowymi przechodzącymi do lotnictwa
cywilnego jest taki, że wojskowym wpaja się zadaniowość, czyli wykonanie
powierzonego zadania a nie rzetelna ocena bezpieczeństwa lotu. Linie lotnicze
TransPeru bazujące na pilotach wojskowych kosztowało to kilka tragicznych w
skutkach katastrof możliwych do uniknięcia. W większości przypadków cywilni
piloci podejmowaliby inne decyzje.
Z całym szacunkiem
dla pani Błasik, bo broni imienia męża, ale taka jest prawda, że znając
środowisko mundurowe to siedział w kokpicie i to nie dla swojej przyjemności,
lecz by dopilnować by sprawnie wylądować w Smoleńsku, bo przecież wszyscy
czekają, bo „mały” się zdenerwuje, bo BOR nie zapewnił ochrony na lotniskach
zapasowych- same problemy.
Teraz o zamachu- byłoby to nie ekonomiczne. Brak jakiegokolwiek
uzasadnienia.
Kaczyński wystarczająco się kompromitował na arenie
międzynarodowej i tak na dobra sprawę nie na rękę byłoby go uśmiercać czyniąc z
najgorszego Prezydenta RP, postać w Europie ocenianą, jako tragikomiczną-
męczennika narodu. Nielogiczne, nieekonomiczne i w ogóle bez sensu.
Wczoraj Antek zabrał głos. Słuchałem tych bredni
przyzwyczajony do jego absurdów, ale jak wyskoczył z „przedmurzem” i „salwą” –
to mało z krzesła nie spadłem. Jemu jednak się pogarsza a wydawało mi się to
niemożliwe. Lec pisał o stukaniu od spodu dna, ale nie przewidział, że są tacy,
co potrafią zejść jeszcze poniżej dna dna i tam od spodu usłyszą głos
Antoniego.
Przedmurzem już byliśmy i jakoś nie ma, z czego być dumnym.
Od dziś nie jeden wybuch, ale trzy- to salwa w zachodnią cywilizację- jejku to
przecież musi boleć. Czy takimi wypowiedziami nie prowokuje się działań
odwetowych, czy gdyby sytuacja była odwrotna to byłoby ok i cacy?
Powołanie komisji międzynarodowej do zbadania przyczyn katastrofy-,
czemu nie tylko, jakiej? Kto miałby prowadzić, jaka agencja i czy gdyby doszła
do podobnych wniosków jak nasza to byłby spokój? Zawsze ktoś by zarzucił jej
stronniczość- takie to już nasze „polskie piekiełko”.
Ja nawet przychylam się do tego pomysłu, bo dość mam już
tego chocholego tańca na grobach.
Mam tego serdecznie dość, bo to jest plugawe, niecne,
cyniczne i niechrześcijańskie uprawiać politykę na ofiarach i cierpieniu rodzin
i bliskich ofiar. Do maluczkich duchem to jednak nie dotrze, muszą dostać po
głowie by w końcu zrozumieli, jakimi hienami są. Niezależnie, kto i z jakiej
opcji się wywodzi.
Trudno niech to potrwa trochę, bo przecież inna komisja nie
zrobi tego w dwa tygodnie tylko przeciągnie się na kilka miesięcy lub nawet na
lata. Inaczej będziemy skazani na wieczne wysłuchiwanie bzdur i głupot.
Dajmy w końcu spocząć w pokoju tym, którzy stracili tam
życie, uszanujmy pamięć o Nich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz